Te aniołki miały być inne ale przez przypadek ich sukieneczki są
takie jakie są ;). Przyznam że do chwili wyjęcia ich z pieca miałam
mieszane uczucia i sadziłam ze wyląduję w koszu. I byłam szczerze
zdziwione ;) że nie muszę tego robić ;D.
Nie było mnie tu już baaardzo dawno ale to nie znaczy że pożegnałam się ze szkłem. Czas powrócić z nowymi rzeczami ;). Dziś maleńkie fusetki z kształcie biedronek. Pozdrawiam :)
tarasinko, nie wyrzucaj niczego do kosza, wiesz, że namiętnie zbieram twoje "śmieci" :)))
OdpowiedzUsuńAgatko mam już tyle tego ze muszę zrobić ostrą selekcję ;))) - nie mam już miejsca żeby upychać to moje "przydasie" ;D ale o Tobie pamiętam zawsze :)
OdpowiedzUsuńcudowne sukienki :) i cieszę się, że nie wylądowały w koszu
OdpowiedzUsuńHaart
www.haart.com.pl